Migracje klimatyczne – na czym polegają i czy dotyczą Polski?

Migracje klimatyczne to proces, z którym mamy do czynienia już dziś i który będzie nasilał się w przyszłości. Mimo to, wciąż jest stosunkowo słabo zbadany i zdefiniowany. Warto mieć świadomość możliwych konsekwencji tego typu migracji, żeby móc z wyprzedzeniem zarządzać nimi w sposób humanitarny i bezpieczny.

Precyzyjne oszacowanie, jak wielu ludzi może w przyszłości dotyczyć problem migracji klimatycznych czy środowiskowych przypomina wróżenie z fusów. Przyczynami takiego stanu rzeczy są problemy definicyjne, wielowątkowość zjawiska i brak możliwości dokładnego przewidzenia skutków zmian klimatu w kolejnych latach. Już w 1990 roku Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu wskazał, że migracje klimatyczne będą jedną z najpoważniejszych konsekwencji zmian klimatu, ostrożnie szacując, że „w wyniku erozji i zalewania wybrzeży, czy susz domy opuszczą miliony ludzi”.

Pewien obraz skali tego mechanizmu ukazują cząstkowe dane i szacunki. W 2019 roku ekstremalne zjawiska pogodowe spowodowały przesiedlenia niemal 25 milionów ludzi w aż 140 państwach świata. Migracje klimatyczne spowodowane podnoszeniem się poziomu morza, zalewaniem zamieszkałych wybrzeży oraz wysp mogą znacznie zaważyć na decyzjach związanych z przesiedleniem. Ponieważ są to często najgęściej zaludnione regiony, szacuje się, że ten element zmian klimatu może wpływać na życie ok. 40% populacji Ziemi. W najtrudniejszej sytuacji są małe państwa wyspiarskie. Mowa o Malediwach, Tuvalu, Kiribati czy Wyspach Marshalla, które ze względu na swoje niewielkie rozmiary i budowę geologiczną ponoszą ogromne straty przy każdym, nawet mniejszym tajfunie. Bank Światowy szacuje, że do 2050 roku zmiany klimatu mogą zmusić ok. 140 milionów osób do migracji wewnętrznych.

Czym są migracje klimatyczne?

Czynniki kształtujące migracje mają wymiar demograficzny, społeczny, ekonomiczny, polityczny i środowiskowy lub stanowią ich kombinację. W ramach środowiskowych można wyodrębnić zmiany w otoczeniu, wynikające z przekształcenia klimatu. Istnieją takie, które są bezpośrednie i gwałtowne jak uderzenie tajfunu a ich intensywność oraz częstotliwość jest tego skutkiem. Wyróżniamy także sytuacje, w których przeniesienie miejsca zamieszkania wynika np. z powtarzających się, długotrwałych fal upałów, podnoszenia się poziomu morza – tym samym negatywne następstwa zmian klimatu wywierają wpływ na dany region w sposób bardziej stopniowy i rozciągnięty w czasie.

Jeszcze trudniej zidentyfikować zmiany klimatu jako pierwotne przyczyny migracji w sytuacji, gdy nie wywierają one bezpośredniego wpływu na zdrowie ludzi, ale utrudniają im lub uniemożliwiają normalne życie poprzez dostęp do zasobów. Przykładem może być zasolenie zbiorników wody pitnej przez podnoszenie się poziomu morza lub tajfun, czy niszczenie upraw przez zaburzony cykl opadów lub intensywne okresy susz. Tego typu zjawiska mogą z czasem spowodować, że życie w danym miejscu przestaje być możliwe.

Migracje mające związek ze środowiskiem naturalnym nie są nowym zjawiskiem w historii ludzkości. Zaraza ziemniaka w XIX wieku, która spowodowała tzw. Wielki Głód w Irlandii zmusiła do emigracji 2 miliony ludzi w poszukiwaniu jedzenia i warunków do życia. W latach 30-tych XIX wieku kilkanaście stanów z obszaru Wielkich Równin w Stanach Zjednoczonych było dotkniętych katastrofą ekologiczną, wywołaną nadmierną eksploatacją rolniczą i intensywną suszą. Okres ten, znany jako Dust Bowl (z ang. Burza Pyłowa) spowodował potężny exodus ok. 3,5 miliona mieszkańców Równin.  To prawdopodobnie więcej migrantów niż kilkanaście lat później do Kalifornii przyciągnęła Gorączka Złota.

Czym zatem różnią się dzisiejsze migracje od przykładów znanych z historii?  Mają charakter bardziej złożony, globalny i przybierają na sile. Mogą mieć różne formy: migracji wewnętrznych, jak i poza granice kraju, sezonowych lub trwałych. Jednym z niedawnych (2019 rok) przykładów migracji wewnętrznych była konieczność zmiany miejsca zamieszkania przez 1,85 miliona mieszkańców Mozambiku w wyniku uderzenia cyklonu Idai. W tym samym roku ok. 4 miliony uchodźców klimatycznych odnotowano w Bangladeszu, Chinach, Indiach i na Filipinach. 

Podobne sytuacje, w których zmiana środowiska naturalnego będzie nakładała się na konflikty i wymuszała migracje mogą być w przyszłości coraz częstsze. Zmiany klimatu oraz wynikające z nich ekstremalne zdarzenia pogodowe mogą prowadzić do walki o dostęp do podstawowych zasobów, jak ziemia pod uprawę czy woda pitna.

Źródło: IDMC | GRID 2020 | Global Report on Internal Displacement 2020 (internal-displacement.org)

Czy migracje klimatyczne dotyczą Polski?

Tak jak nikt już dziś nie kwestionuje widocznych skutków zmian klimatu w Polsce (np. letnie fale upałów, susze wynikające z niedoborów zalegającego śniegu), tak migracje klimatyczne nie powinny być uważane za temat, który nas nie dotyczy lub nie będzie dotyczył w przyszłości. Dziś nie jesteśmy jeszcze w stanie dokładnie oszacować jak bardzo to zjawisko dotknie nas w kolejnych dekadach, ale warto mieć jego świadomość. Z jednej strony, wraz z postępującymi zmianami klimatu można prognozować migracje wewnętrze, wynikające np. ze wzrostu poziomu wody w Bałtyku czy niedoborów wody w niektórych regionach Polski. Z drugiej strony, Polska może stać się krajem docelowym emigrantów z państw najbardziej narażonych na dotkliwe skutki zmian klimatu.

Prognozy potencjalnych migracji musiałyby się opierać na modelach zmian klimatu. Dlatego dziś jeszcze trudno je budować dla Polski z jakąkolwiek precyzją. Warto jednak podejmować takie próby, choćby dla samego wypracowywania metodologii na przyszłość.

Poza działaniami mitygacyjnymi, które mają szansę zmniejszać ryzyko występowania migracji klimatycznych, warto postawić także na adaptację. Organizacje międzynarodowe pracują nad wypracowaniem statusów, które pozwoliłyby na ochronę uchodźców klimatycznych. Uregulowanie kwestii definicyjnych i prawnych jest tu więc kluczowe. 

Jako drugi poziom działania warto zaznaczyć potrzebę pogłębionych badań zjawiska migracji klimatycznych, ponieważ już istniejące choć wciąż nieliczne, dotyczące lokalnych kontekstów tych zjawisk wskazują na to, jak różne mogą być potrzeby i reakcje społeczności na konieczność przemieszczania się. Dlatego tak ważne jest, żeby zbierać na ten temat informacje, uwzględniające zróżnicowane uwarunkowania społeczno-kulturowe. Pozwoli to przede wszystkim na dużo lepsze, szyte na miarę planowanie polityk migracyjnych oraz wdrażanie rozwiązań, które będą maksymalnie bezpieczne i humanitarne dla społeczności migrujących, jak również przyjmujących. Te konkretne kroki, które bezpośrednio wpłyną na migrujących można określić jako trzeci poziom działania.

W obliczu masowych migracji, które mogą w przyszłości występować w tym samym czasie w różnych regionach, takie spektrum wypracowanych wcześniej praktyk postępowania może okazać się niezwykle przydatne. Dodatkowo, wcześniejsze zetknięcie się z bardzo różnymi, czasem nieoczywistymi reakcjami społeczności na daną sytuację migracyjną, ma szansę ograniczyć przynajmniej część wynikających z tego konfliktów. Dochodzą do tego plany inwestycyjne oraz nowa infrastruktura, którą można projektować lepiej znając prognozy napływu ludności na dany teren.

Autorka: Justyna Orłowska, Krajowy Ośrodek Zmian Klimatu IOŚ-PIB