Degradacja gleb w wyniku działalności rolniczej jest powszechna na całym świecie. W większości przypadków – tempo tego procesu jest większe niż tempo odbudowy gleby. Co więcej, rolnictwo ma wpływ na wszystkie ekosystemy. Niestety, w ogromnej większości przypadków – niekorzystny. Jest jednak sposób, aby tendencję tę odwrócić – system rolnictwa, który przynosi korzyści rolnikowi, środowisku i konsumentom. Bez kompromisów, w myśl zasady win2win.

W Polsce od dziesięcioleci na większości pól stosuje się system uprawy orkowej: po żniwach, a przed uprawą następczą na pola wyjeżdża pług, który odwraca i miesza ziemię na głębokości ok. 30 cm. Jeśli do tego dodamy nawożenie, nadmierne opryski pestycydami i często ograniczony płodozmian, to mamy już pełny obraz współczesnego rolnictwa. Według statystyk, zarówno w Polsce, Europie, jak i na świecie udział zbóż w strukturze zasiewów sięga nawet 80%. To skutkuje drastycznym ograniczeniem bioróżnorodności pól uprawnych.

Takie praktyki przez lata wydrenowały glebę, powodując jej jałowienie i pogłębiającą się erozję, stopniowe uodparnianie się patogenów na stosowane substancje chemiczne, a do tego – systematyczne pogarszanie się jakości żywności. 

Z drugiej strony mamy rolnictwo ekologiczne. Jednak współczesne odmiany roślin uprawnych są na tyle delikatne i wrażliwe na działanie różnych patogenów (chorób czy szkodników), że niemal niemożliwe jest całkowite wyeliminowanie środków ochrony roślin z produkcji. Dlatego producenci eko często wybierają stare odmiany, które z kolei nie są tak plenne, jak te najnowsze. Do tego, w gospodarstwach ekologicznych potrzebne są większe nakłady, np. na zatrudnienie pracowników do ręcznego pielenia, itp. W efekcie cena produktów tam wytworzonych jest wyższa, a do tego – w ilości niewystarczającej do wyżywienia wciąż rosnącej liczby ludności. 

Sytuacja, wydawało by się, patowa. Jest jednak alternatywa do obu wspomnianych systemów – rolnictwo regeneratywne.

Bezpieczeństwo żywnościowe (i nie tylko) zaczyna się od gleby
Według FAO, 33% gruntów na świecie jest umiarkowanie lub silnie zerodowanych. Erozja ma miejsce wszędzie tam, gdzie jest nachylenie terenu, ziemia jest odsłonięta, a do tego występują obfite i intensywne opady deszczu. Czyli niemal na każdym polu w naszym kraju. Znane nam klasy bonitacyjne: III, IV oraz gleby brunatne, płowe to gleby zerodowane. Podczas deszczu bardzo szybko się zasklepiają, a woda spływa po nich w dół, zabierając ze sobą wierzchnie warstwy ziemi. Podczas jednego intensywnego deszczu może spłynąć nawet 10 cm próchnicy. Jest to kluczowe z punktu widzenia produkcji rolnej, ale też bezpieczeństwa ludzi - im więcej wody spływa po powierzchni pól, tym bardziej tereny położone poniżej narażone są na zalania, podtopienia i powodzie. 

Co ciekawe, erozję gleb widać już nawet na Google Maps - wszędzie tam, gdzie są jakieś deniwelacje terenu, widoczna jest różnica w kolorze ziemi na pagórkach czy wzniesieniach i pod nimi, a w latach suchych zauważalna jest też różnica we wschodach roślin. 

Konserwujące systemy uprawy ziemi, są skutecznym rozwiązaniem w walce z erozją gleb. Według badań symulacyjnych, przeprowadzonych w Niemczech, uprawa pasowa gleby zredukowała spływ powierzchniowy o 92% i utratę próchnicy z gleby o 95% w porównaniu do uprawy płużnej [1].  

Zerodowana gleba potrzebuje jednak kilku, a czasem nawet kilkunastu lat na regenerację. I teraz jest najwyższy czas, aby rozpocząć ten proces!

Rolnictwo regeneratywne odpowiedzią na wyzwania współczesnego świata
Rolnictwo regeneratywne w dużym uproszczeniu jest czymś pomiędzy rolnictwem konwencjonalnym, a ekologicznym. To złoty środek, który pozwala produkować żywność o bardzo wysokich parametrach jakościowych, a do tego – w dużej ilości. To połączenie dawnych dobrych praktyk, jak właściwy płodozmian, międzyplony, bioróżnorodność (a nawet permakultura) i integrowana ochrona roślin przy jednoczesnym wykorzystaniu nowoczesnych technologii rolnictwa precyzyjnego czy optymalnym/ możliwie minimalnym zastosowaniu pestycydów oraz sztucznych nawozów. Jednym słowem - to holistyczne podejście do produkcji żywności. Z korzyścią dla rolnika, konsumenta i środowiska naturalnego.

W tym systemie rolnictwa podstawą jest utrzymanie optymalnego pH oraz proporcji makro- i mikroelementów, minimalna uprawa gleby, pozostawianie resztek pożniwnych na polu, stosowanie większej liczby gatunków w płodozmianie oraz uprawa roślin okrywających, a do tego wykorzystywanie nawozów naturalnych przy jednoczesnym ograniczeniu (ale nie eliminowaniu) stosowanych nawozów sztucznych i pestycydów.

Od gleby się zaczyna
Dla rolnika gospodarstwo to źródło przychodu, a pole i ziemia – podstawa produkcji. Dlatego tak ważne jest zadbanie o jej dobrą kondycję. Na początek najważniejsza jest więc analiza gleby – jej pH, zawartość resztek organicznych, żywych organizmów oraz składników mineralnych. Ten ostatni czynnik jest bardzo istotny również ze względu na zależności, w tym antagonizmy występujące pomiędzy pierwiastkami – nadmiar jednego może powodować ograniczenie pobierania drugiego przez rośliny uprawne. Tak jest w przypadku np. potasu i magnezu. Również odczyn gleby wpływa na dostępność dla roślin składników pokarmowych.

Do badania gleby pobierane są próbki ziemi z wielu miejsc na polu, aby wyniki były jak najbardziej miarodajne. Po przeprowadzeniu analizy można optymalnie zaplanować niezbędne działania, aby przywrócić równowagę biologiczna, chemiczną i fizyczną w glebie, zadecydować o uprawie następczej oraz opracować plan nawożenia.

Kolejny krok to konkretne zabiegi agrotechniczne, a w tym, przede wszystkim uprawa roli. Ma ona ogromny wpływ na strukturę gleby i jej żyzność. Są trzy systemy uprawy gleby: orkowy, bezorkowy oraz zerowy (siew bezpośredni). Coraz częściej naukowcy, ale też praktycy wskazują na systemy bezorkowy i zerowy jako sposób na powstrzymanie erozji gleb, poprawę jej żyzności i struktury oraz zatrzymanie wilgoci w ziemi. 

Podobne, zbawienne dla gleby działanie, mają też międzyplony. To rośliny, które są wysiewane na polu pomiędzy głównymi uprawami lub jako wsiewki międzyplonowe. Zwiększają one aktywność biologiczną i żyzność gleby, rozluźniają glebę jak głębosz, ale też niektóre (bobowate) wzbogacają glebę w azot – przez co nazywane są zielonym nawozem. Do tego chronią składniki pokarmowe przed wymywaniem i dostarczają do gleby węgiel organiczny.

Wszystkie ww. czynniki mają też istotny wpływ na środowisko naturalne i klimat. Jak podkreślają eksperci – jeśli przestałoby się teraz orać wszystkie gleby na świecie, sekwestracja węgla (włączenie CO2 z powietrza do próchnicy w glebie) mogłaby całkowicie zatrzymać efekt cieplarniany. Zalet biologizacji (agrotechniki poprawiającej kondycję gleby) jest znacznie więcej. Wśród nich jest m.in. ograniczenie erozji wietrznej i wodnej czy mniejsze przedostawanie się nawozów do środowiska (w tym do wód).

Biologizacja w rolnictwie regeneratywnym
Dla rolnika rolnictwo regeneratywne oznacza obniżenie kosztów uprawy poprzez zmniejszenie liczby oprysków czy stosowanych nawozów, ale też mniej przejazdów na polu – a więc oszczędność czasu i paliwa. Co do ostatniego aspektu – doświadczenia ambasadorów biologizacji mówią o spadku jego zużycia nawet o 50%! Jeśli dodamy do tego wzrost plonów i ich jakości dzięki zdrowszej i bardziej żyznej glebie – mamy już pełen obraz.

Badania potwierdzają, że przestawienie systemu produkcji na regeneratywny, może przyczynić się do rozwiązania kilku niezwykle istotnych globalnych problemów, jakimi są: zmiana klimatu, zmniejszająca się ilość zasobów wodnych, utrata bioróżnorodności, zanieczyszczenia rolnicze, ale też problemy zdrowotne ludzi [2].  Z kolei inne doświadczenia, przeprowadzone przez amerykańskich naukowców, wskazują na wyjątkowe korzyści dla konsumentów - żywność wytwarzana w systemie rolnictwa regeneratywnego ma wyższą zawartość składników mineralnych. Co więcej, składniki te mogą ograniczać ryzyko chorób przewlekłych. Z kolei spasanie bydła czy trzody roślinami zielonymi pochodzącymi z tego typu upraw zwiększa atrakcyjność sensoryczną mięsa, a także jego wartość żywieniową pod kątem prawidłowego dla nas składu kwasów tłuszczowych [3]. 

Wiarygodność pochodzenia żywności to podstawa
Aktualnie konsumenci są już bardzo świadomi. Według przeprowadzanych ankiet, bardzo chętnie kupowaliby żywność, która jest zdrowa i produkowana z korzyścią dla środowiska naturalnego - w sposób regeneratywny. Jednak, podobnie, jak w przypadku żywności ekologicznej, tak i produkty pochodzące z rolnictwa regeneratywnego muszą być w pełni wiarygodne. A taką wiarygodność buduje kontrola produkcji oraz jej certyfikacja. Konieczna w tym jest przede wszystkim transparentność całego procesu produkcji, ściśle określone jednolite rygory i standardy. 

Rolnicy są już gotowi na przestawienie się w produkcji z systemu rolnictwa konwencjonalnego na regeneratywny: mają do tego odpowiedni sprzęt i możliwości. Pozostaje tylko kwestia ich edukacji i świadomości. Ta jednak przyjdzie szybciej, niż nam się wydaje. Powód? Wprowadzany przez Unię Europejską Zielony Ład. W jego ramach Polska zobowiązała się do redukcji emisji CO2 i dążenia do neutralności klimatycznej. Musimy stosować znacznie mniej nawozów i pestycydów, prowadzić uprawy przyjazne dla klimatu i środowiska. 

Wracając do certyfikacji gospodarstw stosujących się do zasad rolnictwa regeneracyjnego – na rynku są już pierwsze dostępne rozwiązania. Jest to m.in. Program Certyfikacji Biologizacji Fundacji Terra Nostra. W jego ramach rolnicy mają wsparcie agronomów, którzy przekazują rekomendacje biologizacyjne dla gospodarstw. Dodatkowo, przeprowadzany jest audyt gospodarstwa przez zewnętrzną niezależną jednostkę certyfikującą oraz wystawiane są certyfikaty, potwierdzające produkcję zgodną z biologizacją. 

Na udziale w Programie zyskują rolnicy, producenci i konsumenci. Ci pierwsi – dzięki zdrowszej glebie, oszczędności środków produkcji i paliwa, ale też czasu. Za produkty z certyfikatem Terra Nostra można uzyskać wyższą cenę, a do tego jest możliwość uzyskania zysku ze sprzedaży kredytów węglowych oraz dotacji w ramach ekoprogramów nowej Wspólnej Polityki Rolnej.

Producenci – mają zapewniony mniejszy ślad węglowy produktu i organizacji, certyfikat offsetu węglowego, jednorodny, standaryzowany produkt oraz stabilność dostaw wysokiej jakości produktów z upraw biologicznych, potwierdzoną przez niezależną instytucję.

W efekcie - last, but not least (ostatni, ale równie ważni) – konsumenci mają dostęp do wysokiej jakości, zdrowe i pełnowartościowe produkty spożywcze. Co więcej, decydując się na żywność pochodzącą z rolnictwa regeneratywnego, przyczyniają się do ochrony środowiska, zatrzymania zmian klimatycznych, oraz przywrócenia zdrowych, żywych gleb i czystej wody dla przyszłych pokoleń.

Jako pierwsze, certyfikat potwierdzający produkcję zgodną z zasadami rolnictwa regeneracyjnego, uzyskały gospodarstwa grupy Top Farms. Warto tu podkreślić, że już od dawna są one pionierami tego nowego podejścia do rolnictwa. Z jednej strony z korzyścią dla środowiska i ludzi, a z drugiej – też dla jakości i ilości wytwarzanych produktów. W końcu, jak zawsze w biznesie – liczy się nie tylko zysk, ale też społeczna odpowiedzialność.

[1] Laufer D., Loibl B., Märländer B., Koch H-J., 2016, Soil erosion and surface runoff under strip tillage for sugar beet (Beta vulgaris L.) in Central Europe. Soil & Tillage Research.
[2] Tommy L. D. Fenster, Patricia Y. Oikawa and Jonathan G. Lundgren, 2021, Regenerative Almond Production Systems Improve Soil Health, Biodiversity, and Profit
[3] David R. Montgomery, Anne Biklé, Ray Archuleta, Paul Brown and Jazmin Jordan, 2022, Soil health and nutrient density: preliminary comparison of regenerative and conventional farming 

 

Renata Struzik

Materiał opracowany przez Fundacje Rozwoju Rolnictwa Terra Nostra współfinansowany jest ze środków Unii Europejskiej w ramach Planu Działania Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich na lata 2014–2020 Plan operacyjny na lata 2022–2023, złożonego w ramach konkursu nr 6/2022 dla partnerów Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich na wybór operacji, które będą realizowane w 2022 i 2023 r. w ramach dwuletniego planu operacyjnego na lata 2022–2023; PROW 2014-2020.