Te dwa działania nie muszą się wzajemnie wykluczać, a regulacja rzek nie równa się ich „zabetonowaniu”. Regulację i renaturyzację da się prowadzić równocześnie w ramach zrównoważonej gospodarki wodnej – choć wyzwań nie brak.

Dla zwolenników regulacji rzek, w tym m.in. firm zajmujących się transportem wodnym, jest to pożądany zabieg mający na celu przede wszystkim ograniczenie nieprzewidywalnych zjawisk hydrologicznych wzdłuż koryta rzeki. Na rzekach nizinnych – a takich jest większość w Polsce – tworzą się liczne meandry, tym większe i bardziej kręte, im dłużej utrzymują się niskie stany wody. Przy podniesieniu się stanów wody i wzroście sił odśrodkowych nurtu w zakolach dochodzi do erozji i przerywania linii brzegowej. Z działań regulacyjnych korzysta nie tylko żegluga śródlądowa. Jeśli w dolinie rzeki są pola uprawne, regulacja zapobiega erozji żyznych osadów i namułów. Tereny cenne jako ostoja zwierząt są również mniej narażone na skutki migrowania koryta i erozji gruntu – mówią zwolennicy regulacji. Argumentują, że regulacja głównego koryta rzeki nie wyklucza pozostawienia na obydwu brzegach starorzeczy - terenów zalewanych przy wyższych stanach wód, stanowiących ostoję ptactwa wodnego i ryb wraz z zaroślami umożliwiającymi gniazdowanie ptaków.

Zdaniem sceptyków

Dla organizacji ekologicznych regulacja rzek to jednak daleko (często za daleko) idąca ingerencja w środowisko – przedstawiana jako przeobrażanie naturalnych terenów zalewowych poprzez karczowanie lasów łęgowych, osuszanie mokradeł, prostowanie i pogłębianie koryt rzek oraz wykładanie brzegów betonowymi płytami. Organizacje te uważają, że „zabetonowanie” przyrody prowadzi właśnie do zjawisk, których chcielibyśmy uniknąć, przede wszystkim powodzi.

Renaturyzacja, za którą na ogół orędują ekolodzy, jest – najkrócej mówiąc – przywracaniem rzekom naturalnego stanu, czyli m.in. meandrującego koryta. Proponowanie całkowitej zmiany charakteru rzek jest jednak najczęściej niemożliwe, zwłaszcza gdy zmiany fizyczne wprowadzone rękami człowieka są dalekie i nieodwracalne (a przekształcenia służą przemysłowi i gospodarce). Wtedy przywrócenie naturalności spowodowałoby, że z danej działalności trzeba byłoby zrezygnować, na co trudno uzyskać przyzwolenie.

- Nadając danej części wód status „silnie zmienionej” niejako zatwierdzamy te wprowadzone już zmiany i godzimy się z tym, że są one niezbędne – mówi Przemysław Gruszecki, dyrektor Departamentu Zarządzania Środowiskiem Wodnym PGW Wody Polskie. Tam, gdzie nie ma nieodwracalnych zmian albo powód, dla którego zostały przeprowadzone, już nie istnieje można podjąć działania naprawcze. Na podstawie wszechstronnej analizy rozmaitych parametrów – od jakości wody poprzez stan fauny i flory po ukształtowanie koryta i strefy nabrzeżnej oraz prędkości i stopnia zmienności przepływu – dochodzimy do próby wyobrażenia sobie, jak wszystkie te elementy wyglądałyby w warunkach naturalnych, nie zakłóconych działalnością człowieka lub zakłóconych w niewielkim stopniu.

Szukanie równowagi

Zgodnie z postanowieniami Ramowej Dyrektywy Wodnej1, która zarówno chroni wody, ale też pozwala z nich korzystać, dbając o zachowanie odpowiedniej równowagi między potrzebami człowieka i środowiska naturalnego, renaturyzacja rzek nie może (i nie musi) oznaczać, że zrezygnujemy z żeglugi czy budowy elektrowni wodnych. Przy renaturyzacji da się pogodzić zarówno cele środowiskowe, jak i gospodarcze czy społeczne. Nie renaturyzuje się rzek za wszelką cenę - podkreśla Przemysław Gruszecki.

„Renaturyzacja rozumiana jako zbiór działań, których celem (oraz zmierzonym skutkiem) jest poprawa stanu ekosystemów wodnych, powinna znaleźć należne sobie miejsce w palecie metod zarządzania rzekami, jeziorami oraz wodami przybrzeżnymi i przejściowymi” – czytamy w „Podręczniku dobrych praktyk renaturyzacji wód powierzchniowych”. Jest to dokument opracowany przez PGW Wody Polskie w ramach zadania „Opracowanie krajowego programu renaturyzacji wód powierzchniowych”. Podręcznik stanowi obszerną bazę danych na temat przygotowywania projektów renaturyzacyjnych oraz najczęstszych problemów, które mogą pojawić się w trakcie ich realizacji. Dokument jest dostępny na stronie internetowej PGW Wody Polskie

Część szerszej strategii

Program renaturyzacji jest dopełnieniem innych działań realizowanych przez PGW Wody Polskie. Uzupełnia się z takimi programami, jak plany zarządzania ryzykiem powodziowym i przeciwdziałania skutkom suszy. W pracy planistycznej bierze się pod uwagę jednolite części wód, czyli odcinki rzek o zbliżonym charakterze. Celem działań jest przywracanie rzekom stanu naturalnego czy najbliższego naturalnemu tam, gdzie to możliwe, z zachowaniem warunków niezbędnych do dotychczasowego korzystania z wód. Przykładem jest zapewnienie różnym gatunkom zwierząt - głównie rybom - odpowiedniego miejsca bytowania i swobodnego przemieszczania się zgodnego z ich cyklem życiowym. Przywracając drożność rzek umożliwiamy rybom wędrownym takim jak np. troć dostanie się na tarło. Rozwiązaniem jest np. budowanie lub naprawa przepławek dla ryb, umożliwiających im wędrówkę w górę lub dół rzeki. Możliwe jest także rozbieranie starych i nie pełniących już żadnych funkcji budowli piętrzących.

Katalog możliwych działań renaturyzacyjnych jest bardzo szeroki. Należy do niego między innymi kształtowanie roślinności na brzegach wód, odtwarzanie sekwencji bystrzy (miejsc, gdzie przepływ wody jest szybszy) i plos (zagłębień w dnie rzeki między dwoma bystrzami o znacznie spokojniejszej wodzie), zachowanie lub odtwarzanie miejsc zastoiskowych, przebudowa (odsunięcie) wałów przeciwpowodziowych, nasadzenia drzew w pasie zalewowym, odtwarzanie starorzeczy, a także przebudowa umocnień brzegów na bardziej naturalne. Działania te są prowadzone przez PGW Wody Polskie, Lasy Państwowe, jak również samorządy.

– Dziś już nie betonuje się i nie „prostuje” rzek – przekonuje Wojciech Skowyrski, dyrektor Departamentu Przygotowania i Realizacji Inwestycji w Wodach Polskich. - Opieramy się na rozwiązaniach, często starych i sprawdzonych, które są przyjazne środowisku naturalnemu. W pracach zabezpieczeniowych stosujemy materiały ekologiczne, czyli narzut kamienny i faszynę – jest to rodzaj wikliny pochodzącej z dolin rzecznych. Wykonuje się z niej wiązki, które układa się naprzemiennie z kamieniem, co wzmacnia brzegi rzek. Taka konstrukcja z czasem obrasta roślinnością. Dzięki tego typu działaniom przepływ wody w rzece wraca do swojego pierwotnego stanu – mówi Skowyrski.

Działania renaturyzacyjne przynoszą liczne korzyści środowiskowe, ale ich zastosowanie nie zawsze stanowi wystarczającą odpowiedź na istniejące problemy gospodarki wodnej, szczególnie w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. Przepisy Dyrektywy Powodziowej2, a także ustawy Prawo wodne nakładają m.in. obowiązek opracowywania rozwiązań w zakresie bezpieczeństwa powodziowego w oparciu o 6-letni cykl planistyczny oraz przekazywania projektów planów zarządzania ryzykiem powodziowym (PZRP) do oceny interesariuszy w ramach sześciomiesięcznych konsultacji społecznych. Analiza wielu kryteriów pozwala na  wyłonienie najbardziej optymalnego zestawu działań, w tym również pod kątem środowiskowym. Podlegają one ocenie ekspertów Komisji Europejskiej.

Zainteresował cię temat? Czytaj więcej:

Autor: Ministerstwo Infrastruktury

1Dyrektywa 2000/60/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2000 r. ustanawiająca ramy wspólnotowego działania w dziedzinie polityki wodnej.
2Dyrektywa 2007/60/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2007 r. w sprawie oceny ryzyka powodziowego i zarządzania nim.